Jak wiadomo w każdym ludowym przysłowiu jest ziarenko prawdy, jak myślicie, czy w tym jest jakiś klucz? Zauwazyłem, że praktycznie ZAWSZE pierwsze wrażenie co do oczu pani jest poprawne - jak widzę ultra-ortodoksyjną cnotliwą katoliczkę to w oczach ma takie ciepło i niewinność którego nie da się udawać, jak widzę panią o, delikatnie mówiąc, wątpliwej reputacji to od razu widać w jej oczach fałsz i zakłamanie, nimfomanki też mają ten charakterystyczny "ognik" w oczach którego nie mają "normalne" kobiety. A jak jest w Waszym przypadku, potraficie rozpoznać jakieś charakterystyczne cechy pani/pana po jednym spojrzeniu na oczy? Uważacie, że jest to prawdziwe przysłowie czy może kiedyś się daliście oszukać na pierwszym wrażeniu, które potem okazało się mylne (np. pani z "wilczym" wzrokiem okazała się cnotliwą dziewicą a niewinna owieczka okazała się nimfomanką która ma dwucyfrową liczbe byłych partnerów? Zapraszam do dyskusji
Pamiętaj, że jeżeli życie pluje Ci w twarz to znaczy tylko jedno - nie trafiło w dupę więc teraz będziesz ruchany na sucho